Szkoda robić nowy temat, bo oddałem Inspirona 7348 na naprawę (chyba) gwarancyjną, więc napiszę tutaj, co mnie spotkało z tym modelem (mam obawy czy te "nowości" nie mają błędów wieku dziecięcego).
W ubiegłym tygodniu dostałem w pracy nowego laptopa (Inspiron 7348) zabrałem do domu, trochę się pobawiłem...nie instalowałem generalnie nic nowego, wieczorem włączyłem sobie jakiś film na którym usnąłem
przebudziłem się i zauważyłem, że na ekranie jest włączony wskaźnik jasności ekranu - próbowałem go wyłączyć ale się nie dało. Wyłączyłem laptoka, rano zabrałem do pracy wezwałem informatyka. Wskaźnik po włączeniu laptopa nadal się pokazywał, przyciemnianie i rozjaśnianie ekranu z klawiszy działało, wskaźnik reagował, po czym "wracał" samoistnie do poziomu 100%. Nie działało przyciszanie, wskaźnik na belce cały czas na 100%, naciskając klawisz windows włączał się narrator. Po wielu próbach naprawienia tego informatyk postanowił 'postawić" system na nowo z recovery (formatowanie itd) po zainstalowaniu windowsa uruchomił się on i ... znowu pojawił się wskaźnik oraz znowu szalał narrator i nie dało się przyciszyć :/ - sprzęt wrócił do sklepu i czekam teraz na wiadomości co dalej...Miał ktoś już takie cuda ??
Dodam jeszcze, że od prawie 15 lat używam laptopów Asus i 2 Samsungi i nigdy nie miałem z nimi najmniejszych kłopotów...a czytając to forum zaczynam watpić w dell'a (zawsze uważałem sprzęt dell za taki z górnej półki solidności)