Jestem użytkownikiem Inspirona N5110 od roku.
Ostatnio oddałem laptopa na gwarancję, w celu wymiany głośnika. Wszystko pięknie grało. Dwa dni później stwierdziłem jednak że czegoś mi brakuje na lewym boku laptopa. Okazało się, że serwis zapomniał oddać zaślepkę czytnika kart. Wiem że to drobiazg, ale wyobraźcie sobie że oddajecie samochód do serwisu a po odbiorze okazuje się że nie ma kilku elementów deski rozdzielczej. Każdy czułby się oszukany.
Znajomy który prowadzi sklep komputerowy mówił mi, że nie jednokrotnie mają taki problem z ich serwisem. Raz wrócił laptop bez zasilacza, a kilka razy bez innych drobiazgów. Nie wiem co się dzieje z tymi częściami które zostają u nich. Co najlepsze, części które zapomną zwrócić z laptopem nie da się odzyskać. To jest zwykłe zdzierstwo. Najlepiej oddać im na gwarancje same podzespoły, a i z tego pewnie zaj**aliby kilka kondensatorów z płytek. Oni mają po prostu to gdzieś. Pieniądze osobom które powierzyły laptopy sklepom w celu gwarancyjnym oddają sklepy bo serwis nie raczy zwrócić zagubionych części. Także nie polecam kontaktu z serwisem DELL bo to jest po prostu zwykła kradzież i to pod płaszczykiem prawa. A tak przy okazji, dziwnym trafem 2 dni po skończeniu się gwarancji kumplowi padł dysk. Przypadek? Wątpię.
